Szkolne posiłki dla dzieci

Wiele dzieci z różnych przyczyn korzysta ze szkolnych stołówek. W większości szkół działają kuchnie, w których panie kucharki samodzielnie przygotowują posiłki. Zupa, drugie danie w szkolnej stołówce, to dla sporej części dzieci jedyna możliwość zjedzenia obiadu Posiłki nie są drogie, dotowane przez gminę, zawsze świeże i smaczne. Kucharki często przymykają oko i największym łakomczuchom dadzą większą porcję lub dokładkę. Nie ma zatruć, nie ma produktów głęboko mrożonych i nie ma półproduktów. Jest to najlepszy z możliwych model żywienia dzieci w szkole, w Wielkiej Brytanii wiele lat walczono, żeby domowe obiady zastąpiły obiady cateringowe. Tymczasem słychać głosy, że w niektórych miastach Polski, włodarze miasta chcą zlikwidować stołówki szkolne właśnie na rzecz cateringu. Czyli, posiłków przygotowanych z produktów niewiadomego pochodzenia, z pewnością z mrożonek i półproduktów. To, co gdzie indziej uznano za szkodliwe i nie wskazane dla dzieci, u nas chce się wprowadzić. Gotowanie dla dzieci musi być oparte na świeżych, zdrowych produktach. Jeżeli wprowadzimy do szkolnych stołówek jedzenie śmieciowe, bo tak się określa posiłki cateringowe, sklepikowe – w niedługim czasie zauważymy u dzieci różne niepokojące objawy – alergie, przyrost wagi, problemy z żołądkiem, niestrawność i wiele innych. Koszt leczenia z pewnością przewyższy zakładany na catering budżet. Po co więc wyważać otwarte drzwi?

Both comments and pings are currently closed.

Comments are closed.