W dzisiejszych czasach stanie przy kuchni czy odgrzewanie obiadu chłopakowi lub narzeczonemu wydaje się nieco staromodne. Młode dziewczęta godzą się na zamieszkanie z potencjalnym mężem, ale coraz częściej przeciwstawiają się wizerunkowi kury domowej, jaki kojarzy się z przygotowywaniem innych posiłków niż zupka chińska, kanapki oraz płatki na mleku. Często zdarza się, że panie nie potrafią- niestety- przyrządzić nic innego. Nie czując potrzeby edukacji kulinarnej, żywią się jogurtami i odchudzającymi kisielami. Okazuje się jednak, że gotowanie, a właściwie posiadanie takiej umiejętności, jest bardzo cenione przez mężczyzn. Wielu z nich, wyrwanych spod skrzydeł mamusi tuż przed trzydziestką, oczekuje od partnerki serwowania dań równie smacznych, jakie jadali w domu. Panie, które są zwolenniczkami równouprawnienia, najchętniej postawiłyby przy patelni swych wybranków, którzy dopominają się ciepłych obiadków. Niestety ci, karmieni przez rodziców, często nie potrafią przyrządzić nic poza herbatą. Wydaje się, że jedynym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest wyjazd na popołudniowe objadanie się do ukochanej mamy, u której zawsze pachnie świeżo ugotowanymi ziemniaczkami i schabowym. Problem pojawia się wtedy, kiedy mamusia mieszka zbyt daleko. Pozostaje zakup książki kucharskiej i nauka dorosłości.



