O wysokiej jakości naszych produktów żywnościowych świadczy fakt, że w ubiegłym roku nasz eksport do innych krajów zamknął się kwotą ponad 14 mld. złotych. Dwie trzecie rynku zbytu to kraje członkowskie Unii Europejskiej. Co Europejczycy polubili w naszej polskiej kuchni? Jesteśmy czołowymi eksporterami jabłek. Odmiany hodowane w Polsce zdecydowanie odbiegają znakomitym smakiem od europejskich odmian. Owoce runa leśnego – coraz chętniej obcokrajowcy sięgają po przetwory z borówek, brusznic, leśnych owoców, no i po marynowane i suszone leśne grzyby, w wielu krajach nie ma zwyczaju ich zbierania w lasach. Polski nabiał – twarogi, mleko, mleko w proszku także chętnie jest kupowany. Mięso wieprzowe, drób – to także spore kwoty w eksporcie. Nasze kiszonki, sałatki – czyli warzywa przetworzone cieszą się popularnością. Również warzywa i przetwory warzywne mrożone sa lubiane na zachodzie Europy. Jesteśmy poważnym eksporterem ślimaków winniczków – szczególnie na francuskie stoły. Nasze musztardy, majonezy, chrzan, ketchupy są używane przez zagraniczne kuchnie. Dziczyzna, króliki – w mniejszych ilościach, ale także jest kupowana od nas. Czereśnie, agrest, porzeczki – to owoce nieznane w ogóle w wielu krajach,a chętnie kupowane w postaci mrożonek lub przetworów. Mamy szczęście, że polskie tradycje kulinarne uwzględniają tak dużo składników, przez co nasza kuchnia jest naprawdę bogata, okazała, smaczna. Dobrze, że polskie restauracje zrozumiały, że aby zachęcić obcokrajowców nie potrzebujemy dań francuskich, włoskich, meksykańskich – wystarczą polskie produkty, polskie przepisy i odrobina fantazji szefa kuchni. Dobrze również, że obcokrajowcy polubili nasze produkty i doceniają ich jakość i smak.



