W Petersburgu mieści się światowy bank nasion, którego zadaniem jest przechowywanie w celach utrzymania gatunków nasiona roślin z całego świata. Po pierwsze, aby nie narazić ludzkości na całkowitą zagładę jakiegoś gatunku, po drugie, aby móc je wykorzystać do ewentualnych krzyżówek ze współczesnymi odmianami, a po trzecie – do celów naukowych.
W pilnie strzeżonych pomieszczeniach tego banku, znajduje się samych tylko nasion pomidorów – 7459 gatunków. O setkach odmian, które tu są pieczołowicie przechowywane, świat już dawno zapomniał, ale mając zachowane nasiona, zawsze można do nich powrócić. Miłośnicy pomidorów na całym świecie, sami sobie zrobili na złość. Producenci pomidorów, sprzedawcy, zauważyli, że najchętniej sięgamy po pomidory średniej wielkości, błyszczące, czerwone, twarde. Na te mniej kształtne, inaczej wybarwione, różnej wielkości – zwracamy dużo mniejszą uwagę. Tak więc drogą krzyżówek wyhodowano odmianę pomidorów zgodnie z zapotrzebowaniem klientów, ale na którymś etapie krzyżowania gatunków, zagubił się gen odpowiedzialny za zapach i smak. Mamy więc sklepy pełne pomidorów wymiarowych, czerwonych, utrzymujących świeżość przez długi czas, ale bez smaku i aromatu właściwego tym owocom. Takiego samego pomidora, jak w osiedlowym sklepiku kupimy w USA, Hiszpanii, Niemczech… Jeżeli chcemy zajadać się naprawdę smacznymi pomidorami, musimy ich szukać na targowiskach, gdzie miejscowi rolnicy wystawiają na straganach owoce ze swoich małych upraw. Większe, mniejsze, o różnych kształtach, przebarwieniach, odcieniach . Możemy być przekonani, że biorąc do ręki takiego pomidora już sam jego zapach przesądzi nasze kolejne wybory.



